Patrycja
Słomczyńska

słowo

„Na początku było SŁOWO (…)
A wszystko się przez Nie stało,
A bez Niego nic się nie stało, co się stało…”

J 1, 1-3

SŁOWO ma ogromne znaczenie - określa kierunek patrzenia

Za nim podąża energia i uwaga, a następnie czyn. Dlatego tak ważne jest, byśmy mówili oszczędnie, lecz bardzo świadomie - zgodnie z tym, kim JESTEŚMY naprawdę. A to, co wypowiedziane, wcielali w następstwie w czyn. ​

Wypowiadaj SŁOWA świadomie.
Mają one siłę stwórczą.

Każdy z nas rodzi się wybitnym

Jed­nak w natłoku naszej wła­snej i rodo­wej histo­rii, wzor­ców, doświad­czeń a także pozna­wa­nia róż­no­rod­nych umie­ję­to­ści oraz sta­wia­nych nam wyma­gań przez oto­cze­nie oraz dzi­siej­szy świat, w szcze­gól­no­ści zaś z powodu wypo­wia­da­nia wielu SŁÓW, tra­cimy kla­rowny ogląd na to, kim naprawdę JESTEŚMY. Doty­czy to zarówno dzieci, jak i doro­słych. A wręcz to doro­śli naj­czę­ściej tracą w biegu życia to, czemu kochali się odda­wać i co przy­cho­dziło im z łatwo­ścią. Prze­stają przy­kła­dać wagę do codzien­nego roz­woju i zmian wzor­ców, które dłu­żej już im nie służą. Wypo­wia­dane słowa prze­stają mieć zna­cze­nie… bo czym jest słowo nie­wcie­lone w czyn? Dzieci zaś obser­wują swo­ich rodzi­ców i, ucząc się poprzez wzo­rzec, tak samo prze­stają z otwar­to­ścią widzieć, znać i pozna­wać sie­bie.

Tylko nie­liczni czy­niąc to, osią­gają stan flow. Stan spo­koju, pokoju, inte­gra­cji, inspi­ra­cji i rów­no­wagi.

Dla­tego edu­ka­cja oparta na wła­ści­wych war­to­ściach i samo­świa­do­mo­ści, uwzględ­nia­jąca indy­wi­du­alne podej­ście do jed­nostki – jej uzdol­nień, emo­cji, myśli i wzor­ców – pro­wa­dzi do osią­gnię­cia satys­fak­cji oraz wybit­nych umie­jęt­no­ści w danej dzie­dzi­nie.

Wie­rzę, że każdy z nas może osią­gnąć wszystko, czego tylko pra­gnie. Potrze­buje wła­ści­wego wspar­cia, dzięki któ­remu uświa­domi sobie swoje mocne strony, istotę wiary w sie­bie oraz posia­da­nych wzor­ców, uważ­no­ści, dys­cy­pliny, odda­nia i deter­mi­na­cji. Tak wła­śnie było ze mną, moimi bli­skimi, a także oso­bami wybit­nymi, które mia­łam i wciąż mam przy­jem­ność pozna­wać.

Podob­nie jest z pod­opiecz­nymi The Noise Makers.